65-latka straciła pieniądze sądząc, że pomaga synowi
Jak podała w piątek oficer prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Kwidzynie asp. Anna Filar, 65-latka w grudniu otrzymała z nieznanego numeru wiadomość SMS, z której treści wynikało, że jej syn ma uszkodzony telefon, po tym, jak wpadł mu on do toalety i od teraz będzie się z nią kontaktował z tego numeru.
„Następną wiadomość tym razem za pomocą popularnego komunikatora, ale już z innego numeru kobieta dostała w połowie stycznia. W tej wiadomości była informacja, że kolejny telefon znowu wpadł mu do toalety. Dzień później kobieta dostała wiadomość, że rzekomy syn potrzebuje 10 tys. zł, bo musi zapłacić za telefon i laptop. Kolejny SMS dotyczył opłacenia bieżących rachunków w wysokość ponad 16 tys. zł, potem następny, że potrzebuje 33 tys. złotych na kolejne wydatki. Kolejnego dnia kobieta otrzymała wiadomość z tego samego numeru, że +syn+ chce dane do logowania do bankowości elektronicznej, by on sam mógł sobie wykonać ten ostatni przelew” – relacjonowała.
Oficer prasowa wyjaśniła, że kobieta nie zgodziła się na udostępnienie haseł, mimo to dokonała przelewu pieniędzy.
„Gdy 65-latka spotkała się ze swoim synem w sprawie oddania pożyczonych mu pieniędzy zorientowała się, że nie korespondowała z synem a przestępcą. Straciła prawie 60 tys. zł” – przekazała asp. Anna Filar.
Policjanci apelują o zachowanie ostrożności przy podejrzanej korespondencji z prośbą o pomoc finansową. „Czujność, zdrowy rozsądek i zasada ograniczonego zaufania to najlepsza obrona wobec cyberprzestępczości” – wskazują. (PAP)
autor: Dariusz Sokolnik
dsok/ apiech/