Jest szansa na koniec śledztwa ws. wypowiedzi radnego PiS z Radomia o Niemczech
Śledztwo zostało umorzone w październiku 2023 r. na polecenie byłego szefostwa Prokuratury Regionalnej w Lublinie. W maju podjęto je na nowo w związku z decyzją nowego kierownictwa prokuratury.
Jak poinformował PAP p.o. szef Prokuratury Rejonowej Radom-Wschód Cezary Ołtarzewski, trwające od 2021 r. śledztwo zostało przedłużone do listopada. Wszystko wskazuje jednak na to, że śledczym uda się je zakończyć w najbliższych miesiącach.
Prokuratura otrzymała już opinię przygotowaną przez profesor z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i biegłą z zakresu językoznawstwa.
"Wynika z niej, że wypowiedź radnego podczas wywiadu radiowego w lokalnej rozgłośni stanowiła nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych" – powiedział prok. Ołtarzewski.
Śledczy czekają jeszcze na opinię biegłego historyka, który ma ustalić, czy wypowiedź radnego faktycznie była cytatem z brytyjskiego premiera.
"Dla oceny prawnokarnej wypowiedzi nie ma to jednak znaczenia, bo jeśli osoba, która przytacza jakiś cytat, nie zastrzega, że się od niego odcina, to oznacza, że się z tym utożsamia" – podkreślił prokurator.
Za publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.
Prok. Ołtarzewski zauważył, że prowadzone od 2021 r. śledztwo napotykało duży opór byłego już prokuratora regionalnego w Lublinie Jerzego Ziarkiewicza. Długo się on wahał i nie podpisywał dokumentów przygotowanych przez śledczych z Radomia z wnioskiem o powołanie biegłych językoznawców. W końcu 11 października 2023 r., na trzy dni przed wyborami parlamentarnymi, Ziarkiewicz miał wydać polecenie, żeby postępowanie umorzyć bez zasięgania opinii biegłych. Śledztwo zostało wznowione w maju tego roku, już przez nowe kierownictwo prokuratury.
Dariusz Wójcik to jeden z najbardziej rozpoznawalnych radomskich radnych, wieloletni działacz Prawa i Sprawiedliwości i były przewodniczący Rady Miasta Radomia. W maju tego roku – ze względu na konflikt z posłem Markiem Suskim – wystąpił z lokalnych struktur PiS i ogłosił, że zostaje radnym niezależnym.
17 listopada 2020 r. roku Wójcik udzielił wywiadu lokalnej rozgłośni radiowej. Oprócz wątków dotyczących Radomia w rozmowie poruszono także kwestię wprowadzenia w budżecie UE mechanizmu "pieniądze za praworządność". Radny PiS krytycznie odniósł się do tego pomysłu, twierdząc, że "nie możemy sobie pozwolić na to, żeby UE decydowała o tym, jak będą w Polsce funkcjonowały sądy, jak będzie funkcjonowało prawo, które będzie chroniło życie".
Jak zaznaczył, "najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy zrobili najwięcej krzywdy naszemu krajowi, czyli Niemcy". "Pamiętamy wojnę i to, co zrobili z Polską, i oni teraz będą nas uczyli praworządności? Jest to śmieszne. Ja zgadzam się z tym, co powiedział kiedyś Churchill, że Niemcy powinno się bombardować co 50 lat, bez podania przyczyny" – powiedział wójcik. Dodał, że "Niemcy to kraj, który nigdy nie nauczy się, to jest kraj, który nigdy nie będzie pokorny".
Oburzony wypowiedzą radnego prezes Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złożył w tej sprawie doniesienie do prokuratury. Jego zdaniem wypowiedź radomskiego radnego stanowiła nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych wobec narodu niemieckiego oraz nawoływania do przeprowadzenia prewencyjnych nalotów bombowych i grożenia takimi działaniami wobec narodu niemieckiego.
Po wstępnym zbadaniu sprawy Prokuratura Rejonowa Radom-Wschód odmówiła jednak wszczęcia śledztwa. Wznowiła postępowanie dopiero po decyzji sądu, który na skutek zażalenia złożonego przez Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, stwierdził, że śledztwo wymaga uzupełnienia. (PAP)
Autorka: Ilona Pecka